poniedziałek, 21 listopada 2011

Rozdział 4

Gdy otworzyłam oczy byłam bardzo zaskoczona widokiem nieznajomego chłopaka. Nie miałam też pojęcia, gdzie jestem. Strasznie dziwnie się czułam i bolała mnie głowa, miałam problem z powiedzeniem czegokolwiek, ale po chwili udało mi się.
-Kim jesteś? Zapytałam ze zdziwieniem nieznajomego.
-Jestem Filip
-Skąd Ty się tu wiząłeś?
-Zemdlałaś w centrum handlowym, a ja wezwałem pogotowie i postanowiłem pojechać razem z Tobą do szpitala, aby dowiedzieć się czy wszystko z Tobą w porządku.
-Dziękuje za pomoc.
-A jak się czujesz?
-Już troche lepiej tylko boli mnie głowa.
-Wystraszyłem się strasznie. Leż spokojnie a ja zawołam lekarza.
Po chwili chłopak wyszedł, ale po kilku sekundach wrócił
-Z tego wszystkiego zapomniałem zapytać jak masz na imię?
-Marta
-Śliczna dziewczyna, więc imię też piękne ;]
Filip wyszedł a po kilku minutach do sali wszedł lekarz, zbadał mnie i okazało się, że prawdopodobnie zasłabłam z powodu stresu i przemęczenia. Po dwóch godzinach przyjechała mama i zabrała mnie do domu. Położyłam się w swoim łóżku i nawet niewiem kiedy zasnęłam. Obudziałam się dopiero następnego dnia około 7:30. Założyłam szlafrok i zeszłam na dół. Dzień jak każdy inny mama szykowała śniadanie dla całej rodziny, tata czegoś szukał, a Kuba był chyba w łazience. Mama na mój widok od razu uśmiechnęła się, podeszła do mnie i pocałowała mnie w policzek.
-Strasznie nas wczoraj wystraszyłaś. Jak się czujesz skarbie?
-Przepraszam ;) Już lepiej. Odpowiedziałam z uśmiechem.
-To dobrze, oczywiście przez kilka dni nie będziesz chodzić do szkoły, więc sobie odpoczniesz.
-Dobrze. A co na śniadanie?
-Naleśniki z truskawkami i bitą śmietaną.
-Ojej kooocham Cię mamuś. Rzuciłam się jej szczęślina na szyję.
-Ja ciebie też kochanie.
Po kilku minutach śniadanie czekało na stole, wszyscy usiedliśmy i z wielkim apetytem je zjedliśmy. Po chwili rodzice wyszli do pracy, a Kuba do szkoły. No i zostałam sama w domu. Położyłam się na kanapie i włączyłam jakiś film. Oczywiście zasnęłam, co bardzo często zdarzało mi się oglądając filmy. Obudził mnie dzwonek do drzwi...

1 komentarz: