niedziela, 4 grudnia 2011

Rozdział 6

W drzwiach zobaczyłam Filipa, chłopaka poznanego w centrum. Spojrzał On na mnie strasznie zdziwiony.
-Widzę, że masz gości. Przyjdę później. Powiedział Filip lekko drżącym głosem.
Dziewczyny strasznie dziwnie na mnie spojrzały. Zrobiłam sie blada.
-Ej dobrze się czujesz?
-Nie najlepiej. Muszę już iść.
-Odprowadzimy Cię.
-Nie. Siedźcie sobie, ja się przejdę. Muszę przemyśleć kilka spraw.
Pożegnałam się z dziewczynami, które odprowadziły mnie do drzwi. Gdy wyszłam od Dagmary było już ciemno. W momencie, gdy byłam mniej więcej w połowie drogi od domu, usłyszałam, że ktoś za mną idzie. Wystraszyłam się i zaczęłam szybciej iść. Po chwili usłyszałam znajomy głos, był to Filip.
-Marta, poczekaj chwile. Chciałem z Tobą porozmawiać. Myślałem, że już nigdy Cię nie zobacze. Byłem strasznie zaskoczony, gdy zobaczyłem Cię u Dagi.
-Ja też tak myślałam.
-Nie mogłem wybaczyć sobie, że nie wziąłem Twojego numeru. Byłem wieczorem w szpitalu, ale powiedzieli mi, że mama zabrała Cię do domu. Nikt nie chciał udzielić mi żadnej informacji pomocnej w odnalezieniu Ciebie.
-Byłam pewna, że zapomniałeś, że istnieje, a tu prosze. Taka niespodzianka.
-O Tobie? Nigdy w życiu. To może dasz mi teraz swój numer? Boje się, żę znowu mi znikniesz.
-Jasne.
Dałam chłopakowi karteczke z numerem telefonu.
-Dziękuję.
-Niestety muszę już iść do domu.
-Mogę Cię odprowadzić?
-Jeśli chcesz...
-Pewnie, że chcę.
-No to chodźmy :)
-A jak się czujesz?
-Dziękuje, już dobrze.
-Bardzo się o Ciebie martwiłem.
-To miłe, ale jak widzisz bez potrzeby.
Droga zleciała nam bardzo szybko.
-Jesteśmy na miejscu. Dziękuje za odprowadzenie mnie do domu. Powiedziałam z uśmiechem do uroczego chłopaka.
-To była czysta przyjemność.
-A więc dobranoc.
-Słodkich snów.
Weszłam do domu bardzo zmęczona całym dzisiejszym dniem. Pierwsze o czym pomyślałam to długa relaksująca kąpiel. A więc poszłam do łazienki. Po ponad godzinnej odprężającej kąpieli wyszłam z wanny. Założyłam piżamkę, zmyłam makijaż i pokierowałam  się w stronę swojego pokoju. Leżałam już w łóżku, gdy nagle przypomniałam sobie, że zostawiłam w łazience telefon, więc poszłam po niego. Na wyświetlaczu widniał napis "Masz 3 nowe wiadomości"
Pierwsza od Klaudii: "Ejj co się stało, że wyszłaś tak nagle? Wszystko okej?"
Druga od nieznanego numeru: "Cześć to ja Filip. Nawet nie wiesz jak bardzo się czesze, że ponownie mieliśmy okazję się spotkać. Teraz nie zmarnuje tej szansy."
A ostatnia od plusa, informująca o wygraniu kolejnego BMW.
W sumie to nie miałam ochoty nikomu odpisywać, więc położyłam telefon na szafce i poszłam spać. Obudził mnie dźwięk dzwonka, informujący, że ktoś próbuje się do mnie dodzwonić. Spojarzałam na zegarek była 7:45. Nawet, gdy nie ide do szkoły ludzie nie pozwalają mi się wyspać, pomyślałam... Po chwili zastanowienia odebrałam telefon. Była to Klaudia.
-Cześć, idziesz dzisiaj do szkoły? Bo nie wiem, czy mam po Ciebie przychodzić.
-Nie, nie ide. Spałam jeszcze!
-Oj to przepraszam śpij dobrze mała. Paa
-Pa.
Oczywiście nie mogłam już zasnąć, więc wzięłam szybki prysznic ubrałam się i zjadłam śniadanie. Około godziny 12 ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam Filipa.
-Cześć. Masz chwilkę? Chciałem pogadać.
-Hej. Jasne, wejdź. Zaprosiłam chłopaka do środka.
-Napijesz się czegoś?
-Nie dziękuje.
Oboje usiedliśmy na kanapie w salonie.
-Muszę Ci o czymś powiedzieć...

3 komentarze:

  1. Super czekam na kolejne rozdziały .

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest genialne. Czekam z niecierpliwoscią na następny rozdział :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, ale mnie dawno tu nie było. Ciebie też! Dlaczego?! :>
    Pisz szybko kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń